Konan of Akatsuki Sprite

sobota, 29 czerwca 2013

Info, czyli Narrator i autorki w wolnym czasie




Narr: *Zadowolony z tego, że ma wolne, ponieważ autorki wciąż nie skończyły pisać kolejnej notki, idzie z uśmiechem na twarzy( A co się rzadko u niego zdarza) i  kubkiem herbaty w ręce, a pod pachą trzyma poranną gazetę* Ach! Życie jest takie piękne gdy nie muszę przebywać z tymi zakręconymi dziewczętami -u- *Wchodzi do swojego pokoju i widzi zdenerwowaną Jass siedzącą przy stole i Izz śpiąca na siedząco na krześle* COO WY KUR*A ROBICIE!!!???
Izz: Łaaaa! *przewraca się razem z krzesłem* Dlaczego tak krzyczysz?... O______O””
Narr: BO WAS TU KUR*A MIAŁO NIE BYĆ!!!
Jass: Uspokój się i słuchaj! My też jesteśmy zdenerwowane, bo nam pisanie nie idzie, a czytelnicy już się następnej noty doczekać nie mogą i do tego w końcu wypadałoby odpisać na komentarze i do tego jeszcze zostałyśmy nominowane do czegoś dziwnego czego nazwy nie pamiętam ale serdecznie dziękujemy Hyunie-chan za nominacje ^w^.
Narr: *Siada przy stole* I co mnie to obchodzi?! -_- Mam swoje sprawy na głowie i do tego nachodzicie mnie, gdy mam wolne, więc nie oczekujcie, że się ucieszę! *Bierze łyk herbatki*
Izz: *Stawia krzesło, siada na nim i gapi się na narratora zaspanymi oczami*.
Narr: -////- He??
Izz: Nic, nic… >___>
Narr: Ech…
Jass: Przyszłyśmy tylko po to by odpowiedzieć na komentarze, a skoro chociaż 1 jest zaadresowany do ciebie to również musisz na niego odpowiedzieć.
Narr: i tylko dlatego zakłócacie mój cenny spokój??!!
Jass: Nio ;3
Narr: A gazeta chcesz? =.=
Jass: A zawołać Zuari? ^w^
Izz: O właśnie zapomniałyśmy je zawołać.
Narr. i Jass: *Facepalm* *Spojrzeli na siebie po czym przenieśli swój wzrok na Izz*
Izz: Ehhh no dobra pójdę...Nie dacie się człowiekowi wyspać.
Narr: Jest południe =_=.
Jass: To dlaczego czytasz gazetę poranną?...I do tego wczorajszą xD
Narr: Bo jej wczoraj nie skończyłem >_<*.
Jass: To później dokończysz. Teraz mamy ważniejsze rzeczy na głowie.
Izz: *Wstaje od stołu i idzie do wyjścia*.
Narr: Tylko uważaj na siebie. Jak dostaniesz od Zuari to później zamiast wrócić do nas pojedziesz do szpitala xD.
Jass: Ona nie jest tobą xD, więc nie musi się martwić, że czymś zdenerwuje Ari-chan.
Narr: =_=*…*Do Izz* tylko się pośpiesz.
Izz: Hai, hai…*Wychodzi*.
Narr: *Otwiera gazetę i próbuje czytać*.
Jass: Zostaw tę gazetę! Mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie!
Narr: Zamknij się!! Chcę przeczytać chodź jeden artykuł zanim wróci >_<*.
Jass: *Foch*.
***Chwilę później***
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
Jass&Narr.: He?
Jass: Co tak szybko? To do niej nie podobne.
Narr: Mnie bardziej zastanawia dlaczego puka. Przecież drzwi są otwarte.
Jass: *Podchodzi do drzwi i je otwiera* No co tak długo? Już zaczęliśmy się mart…A ty kto?
???: Listonosz ^u^ i mam tu paczkę dla pana M…
Narr: to do mnie! *Zdenerwowany zabiera paczkę listonoszowi z rąk i biegnie z nią gdzieś*.
Listonosz: A pokwitowanie i zapłata za paczkę?
Narr: O__________O Eeeee >____>  *Rzuca paczkę za kanapę stojąca w rogu pokoju* Już , już…*Podchodzi do listonosza, podpisuje pokwitowanie i płaci za paczkę* Do widzenia *Zatrzaskuje mężczyźnie drzwi przed nosem*
Jass: WTF!?!? O_______O”” Ale jesteś szybki, a tak w ogóle to co to za paczka?
Narr: A co cię to?! =_=* jest moja i kij ci do tego.
Jass: Jak zwykle milutki =_=
*Dużo, dużo później*
???: *Otwiera drzwi z buta* Tęskniliście wy ludzkie szumowiny?! X3
Narr.&Jass: O______O””
Kim: Ari-chan bądź grzeczniejsza proszę ^^’’’ Prawie rozwaliłaś drzwi.
Zu: Co się martwisz? Przecież te drzwi nie są twoje ;3
Kim: no tak ale to nie ładnie tak niszczyć cudza własność.
Zu: A tam głupoty gadasz.
Narr: Będziesz płacić za lakier ><*.
Zu: A mogę zapłacić pięścią? ;3
Narr: Eeeee…Podziękuję.
Jass: Ona ci prawie rozwaliła drzwi, a ty jej dziękujesz? xD Ale mniejsza…CO TAK DŁUGO DO JASNEJ CHOLERY!!!???
Izz: eto, no bo, ten tego…*bierze głęboki wdech* gdy je spotkałam były strasznie głodne i Zuari zagroziła, ze jak nie pójdziemy do McDonald'a to będzie ze mną źle, więc poszłyśmy i dlatego to nam tak długo zeszło* Zakończyła wypowiedź wypuszczając powietrze z płuc*
Narr&Jass: ŻE CO??!! Byłyście w McDonald’ie i nic nam nie przyniosłyście??!!!
Izz: nie starczyło mi kasy ^^’’’ niedawno kupiłam tablet i jestem totalnie spłukana >___>””.
Narr: *Ciężko wzdycha* To takie upierdliwe. Najpierw wprosiłyście się do mnie na chatę i do tego straszycie Zuari to jeszcze nie przyniosłyście mi nic z McDonald’a =_=.
Jass: Dobra, skończmy te wygłupy i zabierzmy się do roboty. Komentarze same na siebie nie odpowiedzą. *Wyciąga nie wiadomo skąd kartkę z komentarzami* Tak, więc…*Look na narratora* Ty czytaj! *Wali Narr. kartka po twarzy*.
Narr: Dlaczego ja?!! O_____O
Jass: To taki serial wiesz? xD
Narr: Wiem! Ale…
Jass: Zresztą jesteś narratorem. Czytanie to twoja praca, więc czytaj i nie marudź.
Narr: * mamrocze coś pod nosem* =_=* Już, już czytam *Patrzy na kartkę* Pierwszy komentarz od Antischy Barioletto: *-* Chcę więcej. Wasze opo. jest dobre na zły chumor^^. Przeczytasz cztery zdania i już tażasz sie po podłodze ze śmiechu.
Normalnie cudo *-*.

Jass: Miło nam to słyszeć/czytać (niepotrzebne skreślić) ^w^.
Izz: To przyjemne wiedzieć, że nasze głupoty się komuś podobają -w-.
Narr: *Szept* jak one mogą mieć same pozytywne komentarze >___>””.
Zu: Co tam mamroczesz?
Narr: Nic, nic O____O””. Tak, więc drugi komentarz od Hymny-chan: Hej! Fajny rozdział! Piszesz genialnie! Czekam na kolejną notke. Pozdro. Hyuna-chan.
Izz: *Siedzi w koncie załamana*.
Narr: A tobie co? >___>. 
Izz: Oni myślą, że to tylko Jass pisała TT^TT, a przecież pisałyśmy to wspólnie…
Jass: Dlaczego tak sądzisz? O_____O.
Izz: Bo jest napisane „Piszesz genialnie!, a to 2 osoba liczby pojedynczej! TT___TT.
Jass: O_______O”” Aha…No to teraz czytelnicy będą wiedzieć, że my wszystko piszemy wspólnie ^^””. Nie musisz się o to martwic.
Izz: *Ociera łezki*.
Narr: <////< *Chowa głowę za kartka* OKEY! Następny komentarz od Temony Uzumaki: Widzę, że nie ja jedna mam na imię Justyna^^ Podoba i to bardzo mi się podoba^^ Czekam na nexta^^
Jass: O______O WOW Szczerze nie spodziewałam się, że nasz  blog będzie czytała osoba o takim zacnym imieniu jak moje ^w^ Zyskałam to zacne imię dzięki bohaterce książki Pt: „Nad Niemnem”, bo moja kochana mama, którą serdecznie pozdrawiam, uwielbia tę powieść ^w^.
Narr: Ok., ok…przebywanie z wami jest naprawdę wkurwiające, więc się nie rozgaduj, bo chce to szybko skończyć =__= teraz komentarz od Izabeli Witter: Cóż, Kimei i ja dzielimy jedno imię - tyle, że moje jest uznawane jako to 'drugie', hehehhehehe. Zajebiste... Ryłam się jak głupia, po prostu, Zuari i ten lis mnie rozbroili... A najbardziej nutella i kącik narratora xD
Czekam na nexta ;*

Kim: Cóż odziedziczyłam to imię po autorce… ^u^.
Zu: *Teatralny ukłon* Oto cała ja. Potrafię rozbroić każdego X3. *Lool na Jass* A właśnie, gdzie ta nuttella?
Jass: Q^Q Fuck. Ktoś musiał wam przypomnieć *Oddaje nuttellę* Żegnaj skarbie TT^TT.
Zu: *Rzuca się na słoik*.
Narr: Potem to zeżresz. Teraz mamy robotę. Następny koment od Enmy Kirei: Hahahahahahahahahahaah no jak ja uwielbiam blogi przy których nudzić się nie można xD
Mało jest blogów z poczuciem humoru, ale na szczęście trafiłam na ten "debilny blog". Narratorze nie bądź miły dla czytelników, my jesteśmy kurwami więc nas krytykuj, dziękuję, lol
No co by tu więcej...czekam na kolejną debilną notkę no i tego pozdrawiam ^^

Izz: Nasz blog jest debilny, bo my jesteśmy walnięte.
Narr: niestety muszę się z tym zgodzić.
Izz: Czemu „niestety”?
Narr: Tak sobie… >____>. A co do komentarza. Miłym być nie będę ale nikogo tak wulgarnie obrażać bez powodu nie można (Zwłaszcza jak Kim-chan prosi, że być miłym)…okay teraz spamik od Yuny N.: Zapraszam na in-the-dark-shinobi.blogspot.com
Blog opowiadający o Yunie Namikaze siostrze czwartego hokage która po jego śmierci uciekła z wioski i po kilku latach trafiła do Akatsuki ..

Jass: Jak ogarniemy kolejną notkę to może zajrzymy^^.
Izz: *Szept* Mi się tam nie chce…>___>.
Narr: Coś mówiłaś?
Izz: Nie, nic ^^””
Narr: Kurcze, sporo tego. Już mi się nie chce.
Jass: Czytaj! Bo jak nie, to dostaniesz od Ari-chan.
Narr: =__=* Dobra, dobra tera od Melodineju Hitsume: Hahaha fajne :D Rzadko trafiam na takie blogi, więc proszę daj szybciej nową notke!!!! Błagam!!! Jestem bardzo ciekawa co będzie daleej!!
Zuari to jeden wielki kłopot, a przy tym obrywa jeszcze Kimei xD Dobrze wymyślone :D Nie no świetne ;) Mi się bardzo podoba, więc błagam o nową notkę! ;_;

Jass: Niestety ale noty nie będzie jeszcze przez bardzo, bardzo, bardzo długi czas, bo…
Narr: Bo autorki to leniwe lenie, którym nawet pisanie noty informacyjnej zajmuje wieki =__=””
Jass: *Zaskoczenie*
Zu: Tak dokładnie xD
Jass: I ty Brutusie przeciwko mnie? Q^Q
Zu: Jaki Brutusie?
Jass: A nieważne… >__>
Narr: *Mamrocze* Mam już was po dziurki w nosie. Skończmy to szybko. Kolejny koment od Madeleine Evans: Gdzie druga notka? =.= Proooszę, dodajcie wkrótce kolejny rozdzialik, bo mnie chyba coś... no xD Ciekawi mnie, czy będą polowały na większego, dziewięcioogoniastego liska... nie no, komedyjka miła w czytaniu, mam dobry humorek, nie ma co xD Mam nadzieję, że niedługo rozdzialik pierwszy się pojawi ^^
Pozdrawiam ;]
Madi

Jass: Tak jak wcześniej wspomniałam noty jeszcze długo nie będzie :C A co do polowania na Dziewięcioogonistego, to musimy jeszcze nad tym pomyśleć. Nie miałyśmy tego w planie ale zapewne Zuari chciałaby go złapać.
Zu: Oczywista oczywistość xD
Narr: Wy tu gadu gadu, a mnie szlag trafia i do tego herbata mi wystygła...*Do siebie* W końcu ostatni komentarz. Dzięki Bogu *Na głos* A oto nominacja od Hymny-chan: Hej. Nominuję Was do Versatile Blogger Adward. Jeżeli tego nie lubicie albo byłyście już nominowane to z góry przepraszam.
Jass: Yaaaay!!! <3 *Zaciesz* Cóż to za zaszczyt zostać nominowaną *w* Postaramy się zrobić to jak najszybciej ^^
Izz: Tzn. nie spodzie się tego w tym miesiącu  -w-
Narr: OK.!!! Praca skończona to teraz PASZOŁ WON!!! *Wywala wszystkich za drzwi i wzdycha z ulgą* Naroście sam… Teraz mogę w spokoju wypić herbatkę i … Paczka! *Wyciąga zza kanapy paczkę i otwiera ją* Hehehe będzie coś ciekawszego do czytania od  gazety >:D
KONIEC
PS. Zgadnijcie jakie książki dostał narrator xD

wtorek, 1 stycznia 2013

Prolog, czyli o tym jak lis zaprowadził nas do krainy Shinobi.


-Wracaj tu ty cholerny LISIE!!!  
-Ari-chan zaczekaj! Jeśli się oddalimy od grupy to się zgubimy!
-Walić to! Musze go złapać!
Dialog, który właśnie przeczytaliście to rozmowa pomiędzy głównymi (nienormalnymi) bohaterkami naszego (dziwnego i głupiego) opowiadania ale żebyście lepiej zrozumieli sytuację krótko opisze wam jak to się stało, że te idiotki gonią lisa.
Jest Konic kwietnia, a Justyna (Zuari-chan)  i Iza (Kimei-chan)  są na wycieczce klasowej na jakimś zasranym zadupiu w lesie (ciul wie jakim). Jak już wiecie ale jeśli jednak nie wiecie Justyna ma fioła na punkcie lisów i jak tylko jakiegoś zobaczy rzuca wszystko i chce go złapać. Jako, że Iza dobrze o tym wie, próbuje ją powstrzymać, żeby biednemu lisowi nie stała się krzywda (Np. żeby Zuari go przypadkiem nie udusiła z miłości). Albowiem, jakoby, tudzież, zaiste, tak też… się stało. Więc powinniście już wiedzieć o co chodzi, a jeśli nie to musicie być naprawdę głupi
***
Kimei: Narratorze miałeś być miły dla czytelników! TT_TT
Narr: Dobrze, dobrze już będę grzeczny ^w^’’
***
Już prawie doganiałam tego nieznośnego liska gdy gwałtownie skręcił i znikną za drzewem. Jednak skręcając nadepnęłam na jakiegoś grzyba, przez którego straciłam równowagę i zaliczyłam glebę X.X. Podniosłam się  najszybciej jak mogłam by nie stracić go z zasięgu wzroku. Wtedy zauważyłam, że rudzielec wskakuje do jakiejś dziwnej, porośniętej różnego rodzaju chwastami, podziemnej nory. Podbiegłam do niej z zamiarem zajrzenia w jej głąb, lecz gdy nachyliłam się nad nią ziemia, na której stałam osunęła się i wpadłam w jej mroczne czeluści.
Usłyszałam krzyk Ari-chan, który załamywał się jakby wpadła w jakąś przepaść. Pobiegłam w kierunku z którego dochodził ale na miejscu nikogo nie było. Zaczęłam rozglądać się jednak nigdzie nie było widać mojej przyjaciółki. Poczułam jak ziemia pod moimi stopami osuwa się. Chciałam się obrócić ale zanim się obejrzałam zaczęłam spadać. Uderzyłam chyba o korzeń drzewa i straciłam przytomność (<dop.narrator> Ale ciamajda…).

-Ała…Wszystko mnie boli! Podniosłam się z trudem z ziemi.Jak nic będę mieć jutro siniaki. To wszystko przez tego rudego lisa, który…Aaaaa! Gdzie ON jest!!! - prawo, lewo, góra, dół, przód, tył. energicznie rozglądałam się na wszystkie strony. Jednak nigdzie go nie zauważyłam.
***
Narr: Jak niby mogłaś coś zauważyć w ciemnym tunelu?!
Zuari: Tak samo jak ty podkradasz się w nocy w totalnych ciemnościach po ciastka  XD
Narr: O_O S-skąd o tym wiesz?
Zuari: Bo ja także podkradam się w nocy po Nutellę ^^’’’
Kimei: TT_TT to ty jesz moją Nutellę?
Zuari: Yyy… Ojć ^w^’’’
Auto. J: Możemy wrócić do opowiadania? =_=*
All: NIE WTRĄCAJ SIĘ!!!
Auto. J: Odłóżmy temat Nutelli na później. Jeśli chcecie mogę się z wami podzielić. Mam dwa słoiki.
All: Q_Q Arigato.
***
Z westchnieniem ruszyłam przed siebie. *Jak się nie wyjebie to będzie cud*-pomyślałam. Idę, idę i idę…gdy nagle koło mnie przebiegła ruda kita. *TO ON!* Nie zastanawiając się ani chwili dłużej ruszyłam za nim biegiem.
-Zaczekaj! Nic ci nie zrobię! Chce cię tylko przytulić!
***
Narr: Chyba udusić =_=”’)
Zuari: Cicho! Nie musi o tym wiedzieć!
***

-AaaaAa~ moja~ głowa~ Uh…Gdzie ja jestem?...- mamrotałam podnosząc się z ziemi i trzymając się za głowę- Aaaa... tu jest ciemno! Boję się! *płacz*
 ledwo stałam, bo nogi miałam jak z waty, po plecach przechodziły mi ciarki i strasznie bolała mnie głowa. Nagle poczułam jakby coś dotknęło mnie w plecy. Najprawdopodobniej był to korzeń drzewa ale wtedy byłam tak przestraszona, że z płaczem zaczęłam biec przed siebie. O dziwo ani razu się nie przewróciłam, a dość często zdarza mi się zaliczać glebę. Po pewnym czasie biegu na najwyższych  obrotach zmęczyłam się i trochę uspokoiłam ale bałam się spojrzeć za siebie. W oddali zobaczyłam światło. Ponoć w tunelu nie wolno iść w stronę światła ale ja się bałam zawrócić.
-Wracaj tu ty cholerny lisie!- usłyszałam głos przyjaciółki i poczułam ulgę. Zaczęłam biec w stronę wyjścia (<dop.narr.> Nie! Nie idź w stronę światła!! Hehe...).
Gdy Kimei-chan biegła z płaczem przez *ironia w głosie* ciemny i straszny tunel…*normalny głos* Ari-chan zaliczyła glebę, co pozwoliło jej przyjaciółce dogonić ją.
-Ari-chan!? Wszystko w porządku?
-Nie kur*a!!! Ten gnojek mi zwiał TT^TT!!
-N-nie krzycz tak. Gdzie my w ogóle jesteśmy?- spytała rozglądając się.
-A chuj wie! Taki ładny lisek mi uciekł…
-Daj spokój. Zachowujesz się jakby to był ostatni lis na świecie.
-A skąd wiesz? A co jeśli był jedyny? A jeśli lisy wymrą zanim wrócimy do domu?
- Eee @o@... Za bardzo dramatyzujesz...
-A wiesz, że w tym tunelu jest trochę strasznie?
-TT.TT Jakbym nie zauważyła *płacz*.
Nagle rozległ się dziwny, przerażający dźwięk.
-Spadamy stąd!!!- krzyknęła Zuari łapiąc przyjaciółkę za rękę i zaczęły uciekać w stronę światła. Pod wpływem adrenaliny ich szybkość była bardzo duża dzięki czemu w mgnieniu oka dobiegły do końca tunelu, który zakończony był delikatnym wzniesieniem, po którym dziewczyny musiały się wspiąć.
Gdy znalazły się już na powierzchni zorientowały się, że znajdują się w całkowicie innym miejscu, które w ogóle nie przypominało lasu, w którym były na wycieczce. Zuari zaskoczona tym faktem zaczęła się rozglądać we wszystkie strony, a Kimei przyglądała się dziurze, z której wyszły i która okazała się lisią norą taka samą, w którą wpadły w tamtym lesie.
-Um…Wiesz, że…
-LIS!!!- krzyknęła Ari-chan.
Mały rudy lis stał na ścieżce. Był odwrócony tyłem i gdy usłyszał głos dziewczyny zjeżyły się i zaczął powoli odwracać głowę, by zobaczyć swojego wroga.
-No co się paczysz? =_=
Lis krzyknął i zaczął uciekać. Zuari rzuciła się w pogoń za nim, nawet nie zwracając uwagi na to, że zwierzak przemówił. Tymczasem Kimei stała zaszokowana z otwartą buzią niedowierzając zaistniałej sytuacji. Dopiero po chwili zorientowała się, że jej przyjaciółka ją opuściła.
-Ch-chwila!!- krzyknęła i z płaczem pobiegła za Zuari (<dop.nar.> one SA nieźle szurnięte)
‘KUSO! Jaki ten lis jest szybki! Hehe…jak dobrze, że codziennie ćwiczę bieganie ^^’’’ Musze przyśpieszyć!’ Wtedy zaczęłam biec coraz szybciej, lecz nie zauważyłam tego, ponieważ zależało mi jedynie na złapaniu lisa. Już miałam go schwytać gdy przebiegł przez krzaki na ubitą zięmię, przypominającą drogę. Jednym susem przeskoczyłam nad krzakami i złapałam zwierzaka przewracając się na ziemię i robiąc pare przewrotów.
-Ha! Mam cię!- krzyknęłam- Teraz już mi nie uciekniesz!!
-Błagam miej litość! Nic Ci nie zrobiłam! Czego ode mnie chcesz?!- krzyczał lis.
-Nic! Po prostu chciałam cię przytulić- powiedziałam tuląc rudzielca.
-O_O’’’????
Po chwili ciszy i wtulania się w rude futerko uświadomiłam sobie, że…
-Ty gadasz!!!!- puściłam lisa zaszokowana.
-Dopiero teraz zauważyłaś!!!?
-A-a-a-a-ale jak?!
-Normalnie i po ludzku!
-Ale nie jesteś człowiekiem! Zwierzęta nie potrafią gadać!
-Niektóre potrafią ale nie w waszym świecie.
-„Naszym świecie” o czym ty gadasz!?
-No, bo teraz nie jesteś w swoim świecie tylko moim.
-W Krainie Czarów?
-Nie kuźwa! W Krainie Krasnoludków! Jesteśmy w świecie Shinobi.
*Chwila ciszy*
-Co kur*a!!!? Jaja sobie robisz!? Myślisz, że ci uwierzę w takie bajeczki!?
-Czy wyglądam jakbym zmyślała =_=?...
-Eeee…Nie wiem jak wygląda kłamiący lis…
-Gadasz z lisem, a nie wierzysz, że jesteś w świecie Shinobi.
-No, bo lisy są sprytne i chytre. Skąd mam wiedzieć, że mnie nie okłamujesz?!
Lis: *faceplam*
-A…?
-Popatrz w górę!- krzyknął i pokazał łapką na niebo.
Popatrzyłam w kierunku, w którym wskazywał i ujrzałam glinianego ptaka, takiego samego, na którym lata Deidara z Naruto Shippuuden. Nagle na ziemię zaczęło coś spadać.
-O kurwa!!- chwyciłam lisa i odskoczyłam w stronę lasu. Usłyszałam wybuch i poczułam podmuch wiatru.
-Uciekaj!- krzykną lis.
Pobiegłam w kierunku, z którego tutaj dotarłam. W tym czasie usłyszałam jeszcze jedną bombę, której podmuch prawie mnie przewrócił.

-A-ari-chan!- chciałam krzyknąć ale za bardzo się bałam- G-gdzie jesteś Q_Q?
 Szłam przez las dygocząc ze strachu. Moja przyjaciółka znowu zostawił mnie samą ale ten las był inny… Czułam się tak nieswojo i poczułam, że brak mi sił. Usiadłam pod drzewem i nagle zobaczyłam czerwoną kosę z trzema ostrzami leżącą na ziemi. Z trudem powstrzymałam się od krzyku i prawie odskoczyłam od drzewa. Pod drzewem spał białowłosy mężczyzna, którego od razu poznałam. Z płaczem próbowałam najciszej jak mogłam odejść stamtąd, gdy nagle usłyszałam wybuch. Krzyknęłam. Gdy zdałam sobie z tego sprawę, z płaczem odwróciłam się by sprawdzić czy białowłosy się obudził. Na moje nieszczęście zauważyłam jak podnosi kosę. Zaczęłam biec z płaczem w stronę lisiej nory.
Biegnąc dziewczyny spotkały się na leśnej drużce.
-Ime-chan- Zuari nawet nie zatrzymując się chwyciła przyjaciółkę za rękę- Nie możemy tutaj zostać!
-Wiem! Muszę ci coś powiedzieć! Ale teraz nie mamy na to czasu!- powiedziała zdyszana Kim-chan.
***
Narr: Jestem ciekawy jakbym zareagował, gdyby to mnie ktoś chciał zabić...
Zuari: Za niedługo się przekonasz >w<
Narr: Eee… O___O”
***
-Też mam ci coś do powiedzenia, lecz najpierw musimy uratować swoje nędzne żywoty!- krzyknęła ściskając ją za dłoń.
-Ah puść mnie! Duszę się!- piszczał lis.
-Cicho! >o<*
-O___o OMG! On naprawdę gada.
Wtedy usłyszały wybuch w oddali.
-Huh?! Myślałam, że to ja jestem jego celem- wydyszała Ari-chan.
-Czyim celem?
-Potem ci powiem >___<*!
-Duuuuuuuuuuszeeeee sięęęęęęęę….
-Cichooo >___<*!
***
Narr: Biedny lis.
Kimei: Zgadzam się Q_Q
***
- Popatrzcie! Nora!- krzykną lis- Już jesteśmy!
Wskoczyli do nory i pobiegli tunelem. Dziewczyny uspokoiły się ale wciąż były czujne. Kimei zmęczona zaliczyła glebę, a Zuari opadła na kolana i westchnęła głośno wypuszczając lisa z rąk.
-Prawie mnie udusiłaś! Co ty sobie myślisz! Nie jestem twoją zabawką!- krzyczał wściekle lis.
-Zamknij japę niewdzięczniku! Uratowałam ci życie! Powinnaś mi dziękować!
-sama bym się uratowała! Nie musiałaś tego robić!- krzyknął zwierzak- Głupi rozczochraniec…- dodał cicho.
-=_=* Słyszałam rudzielcu!
-Eh…przestańcie się kłócić…najważniejsze, że przeżyłyśmy…- wtrąciła Kim-chan.
***
Narr: One są walnięte.
Zuari: Zamknij się, bo pożałujesz. *grozi pięścią*
Narr: Dobra dobra O___O’’’
***
-Heee…Dobra. Przeanalizujmy zaistniałą sytuację…
-Od kiedy używasz tak wyrafinowanych słów?? ^^’’’- przerwała jej Kimei.
-cicho! >w< Tak, więc…Będąc na wycieczce pobiegłyśmy za zwierzęciem o rudym futrze *look na lisa*. Wpadłyśmy do lisiej nory, która okazała się przejściem z świata normalnych ludzi do świata Shinobi…W którym prawie straciłyśmy życie i…
-Ale dlaczego uciekałaś Ari-chan- spytała Kim-chan.
-Bo Deidara chciał mnie zabić.
-O___O Aha…
-A ty Ime-chan?
-QnQ Uciekałam przed Hidanem.
-O___O Ahaaa…
*Chwila ciszy*
-Reasumując zebrane argumenty zalecam byście więcej nie używały przejścia, gdyż może zagrozić to waszemu życiu lub zdrowiu - powiedział poważnie lis.
(<dop.narr.> Następnym razem przed użyciem należy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą LOL).
Zuari i Kimei popatrzyły na siebie poczym wybuchły śmiechem.
-Co was tak śmieszy do jasnej cholery?!!!
-Hahahaha…nie nic tylko hahaha no, bo Hehe…Eee…sama nie wiem OwO- powiedziała z trudem przez śmiech Ari-chan.
-Grrr- warknął lis.
-OwO’’’ A może zamiast się kłócić wrócimy do naszego swiata?- wtrąciła cicho Kim-chan.
-Dobra ale…Oi! Lis! Idziesz z nami? *look na rudzielca*
-=.= Idę, idę…
-Ale czy w naszym świecie nie będziesz mógł mówić?
-Niestety…
-Całe szczęście.
-Oi! To ty powinnaś stracić głos rozczochrańcu!
-Zamilcz wreście!
-Nie! >w< będę cię dręczyć jeszcze kawałek!
-Aż nie chce mi się tu wracać =.=*.
-Naprawdę? Myślałam, że będziesz chciała wrócić do świata Shinobi najszybciej jak to możliwe- zdziwiła się Kimei.
-No bo tu wrócimy.
-My? Mnie tez chcesz tu zaciągnąć? QnQ
-Ależ oczywiście C;
-TTwTT Heh…dobrze wiedzieć.
Nagle usłyszały dziwny dźwięk taki sam, który słyszały idąc w stroę świata Shinobi. Kim-chan krzyknęła przestraszona.
-Co to za dźwięk do cholery?- spytała Ari-chan- Oi! Lisie! Co się dzieje?
Lis idący przed nimi nie odezwał się tylko patrzył dziwnie na dziewczyny.
-Wszystko w porządku?- zmartwiła się Kimei.
Lis wyminął dziewczyny przyglądające mu się i przeszedł kawałek.
-Ten dźwięk to sygnał oznajmiający, że przeszłyście z jednego świata do drugiego, a jak wiecie nie potrafię mówić w waszym świecie, więc…
-Ale dlaczego teraz nie było go słychać?- spytała Zuari.
-Dźwięk jest słyszany w głowie osoby, która przechodzi pomiędzy światami.
-Aha…
-tak, więc teraz przestane mówić, więc się o nic nie pytajcie, bo i tak nie odpowiem.
-Całe szczęście XD.
-=.=*Grrr.
Cała trójka szła w ciszy dopóki nie wyszła z tunelu.
-Oi! Ime-chan! Obiecaj mi, że tu wrócimy na wakacjach!
-O__O Eeee…No dobra ale trzeba będzie zapytać o to rodziców.
-E tam! Nie trzeba!
-Trzeba! Czemu ty zawsze jesteś taka beztroska -_-’’’
-Ech…No dobra…no to poszukajmy swojej grupy.
-O__O Eeee…Totalnie zapomniałam, że jesteśmy na wycieczce!
Rozstały się z lisem i pobiegły na poszukiwania. Ale by było jakby się w tym lesie zgubiły XD. (<dop.Zuari> Nie licz na to, BAKA! =w=*).
KONIEC

KONCIK NARRATORA XD
Narr: *siedzi przy stole trzymając się za głowę, jakby go bolała* O ja biedny, o ja nieszczęsny, co ja robie ze swoim życiem, mogłem być narratorem w powieści kryminalnej, a zamiast tego tkwię tutaj i opowiadam o przygodach jakiś durnych nastolatek nie znających się na modzie i..i..Ach za co mnie to spotyka! One rujnują mi życie! Ten epizod był taki debilny! Jak można się tak zachowywać! To jest chore! Zuari jak głupia ścigała tego lisa, a Kim-chan ciągle ryczała aż mi też zachciało się płakać! Autorki są walnięte! QnQ.
Kimei: *Wchodzi do pokoju z talerzem ciastek i kubkiem kakao* Panie Narratorze przyniosłam panu ciastka i kakao.
Narr: Ciacha! *o* *Tula Kimei* jesteś jedyną, która mnie rozumie TTwTT.
Kim: Hehe…słyszałam jak się nad sobą użalałeś, więc przyniosłam ci ciasteczka na poprawę humoru. I mam do ciebie prośbę. Czy mógłbyś być trochę…jak by to powiedzieć…normalniejszy ^^’’’
Narr: Przecież i tak staram się być normalnym narratorem. Po prostu z wami trudno jest być normalnym.
Kim: Eh…dobra...to ja już pójdę…smacznego *wychodzi z pokoju*
Narr: *Je ciacha i pije kakałko*

Wprowadzenie, czyli małe co nieco o naszym blogu




Ohayo! Drodzy czytelnicy, albowiem nasz blog będzie dziwny, tak więc chciałybyśmy chociaż trochę uprościć wam jego czytanie.
 Po pierwsze, notki będą pojawiały się nieregularnie i w dość dużych odstępach czasu.
Po drugie, wszelka grafika, która pojawi się na blogu zostanie stworzona bądź przerobiona przez nas. Więcej naszych prac możecie znaleźć na http://zuari-chan.deviantart.com/ -  Zuari  i  http://shykimei.deviantart.com/  -Kimei.
 Po trzecie, kolorem czerwonym będzie pisał narrator, białym-Zuari i niebieskim-Kimei.
To chyba tyle. Miłego czytania! :3
PS: Zuari pisze jeszcze jednego bloga, a mianowicie tego http://time-princess.blogspot.com/.